KRYZYS MAŁŻEŃSKI





Czy kryzys w małżeństwie to koniec?


Każde małżeństwo doświadcza, lub kiedykolwiek doświadczyło kryzysu.
Problem jednak pojawia się wówczas, gdy kryzys przeżywa się w oddaleniu od Boga.
Istnieje wtedy ogromne ryzyko pokusy porzucenia powołania, które Bóg dla nas przygotował i do którego zostaliśmy wezwani. Największą raną, jaką możemy zadać swojemu sercu jest porzucenie męża/żony i nigdy nie powinniśmy tego robić. Jeśli w swoim małżeństwie doświadczasz na prawdę poważnych problemów nie działaj pod wpływem emocji. Poszukaj pomocy u Kapłana w swojej Parafii! 


 "Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.  A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" (Mt.19;5-6)


Małżeństwo, to nie tylko piękne romantyczne chwile, wspólna kolacja, spacery, to niesienie KRZYŻA życia codziennego każdego dnia, to zmaganie się z problemami finansowymi, ze złymi warunkami mieszkaniowymi, to chorujące dzieci, (lub niekiedy brak potomstwa), to powrót do domu po męczącej wielogodzinnej pracy po której marzy się tylko o chwili ciszy i spokoju, to różnica charakterów i osobna historia życia, walka ze słabościami. Małżeństwo to czas w którym zmagamy się z wieloma przeciwnościami i trudnościami na fali życia codziennego. To akceptacja siebie i próby dogadywania się ze sobą, pomimo różnic temperamentów i charakterów, różnic w sposobach reakcji na różnorodne problemy, a czasem różnic w sposobie życia czy zainteresowań. 
Każdy rodzi się ze swoim temperamentem, każdy z nas miał inne dzieciństwo i swoją osobistą historię życia, czasem negatywnych doświadczeń, czy poranieńGdy dwie osoby decydują się być razem na zawsze, łączą się wówczas ze sobą dwie różne osoby, dwie historie ludzkie, dwa temperamenty. Będąc w małżeństwie, godzimy się na przeżywanie nie tylko samych pięknych chwil, uniesień czy radości. Małżeństwo oznacza bycie ze sobą "na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie".


Jak zatem pomimo różnic stworzyć udane małżeństwo sakramentalne?


Droga do wypracowania wspólnego dialogu i akceptacji różnic, bywa długa i żmudna jednak jest możliwa
Podstawą ku szczęśliwemu życiu jest mój osobisty rozwój duchowy i relacja jaka łączy mnie samego/samą z JEZUSEM - to baza i podstawa bez której nie istnieje żadna inna metoda na prawdziwe głębokie szczęście.  Gdy moja wiara jest ugruntowana, gdy codziennie karmię się Słowem Bożym i klękam do modlitwy, oraz staram się wprowadzać Słowo w czyn, to najłatwiejszy i najsolidniejszy sposób osiągnięcia radości i szczęścia w życiu, w moim małżeństwie, w relacjach międzyosobowych. Mając prawdziwą relację z Bogiem, potrafię kochać drugiego człowieka i NIE MA lepszej recepty na udany związek niż ROZWIJANIE SWOJEJ DUCHOWOŚCI, poprzez Komunię z Bogiem, częstą modlitwę czy regularną spowiedź. 


Dlaczego modlitwa jest podstawą?



Modląc się uznajemy przed Bogiem swoje dziecięctwo. Poddajemy się Jego Woli i stajemy przed Nim w postawie pokory. "Módlcie się abyście nie ulegli pokusie", mówił Jezus w Ogrodzie Oliwnym do apostołów. 

Jeśli w naszym życiu zabraknie pokarmu, umieramy. Podobnie jest z modlitwą w naszym małżeństwie, w naszym życiu. Jeśli zabraknie modlitwy, nasze małżeństwo umrze, to nieuniknione. Modlitwa scala, modlitwa jednoczy, szczególnie wspólna modlitwa małżonków
i dzieci. 

Nie ma piękniejszej drogi stworzenia szczęśliwej rodziny, jak wspólna modlitwa. Powołaniem każdego człowieka jest świętość. Powołaniem człowieka do małżeństwa, to powołanie go do świętości, w której drogą jest małżeństwo i uświęcenie w małżeństwie a celem jest Bóg. Jeśli postawimy Boga w naszym małżeństwie na pierwszym miejscu nasze życie będzie oparte na solidnej skale, a nasz dom nie upadnie. Bóg jest tym który scala, który jednoczy, który daje życie. Jezus powiedział: 

"Ja jestem drogą, prawdą i życiem" i nie ma innej drogi do szczęśliwego małżeństwa poza Jezusem.

Praca nad sobą, osobista relacja z Bogiem i modlitwa za żonę/męża - to podstawa do utworzenia szczęścia, którym Bóg pragnie obdarzać
WSZYSTKIE SWOJE DZIECI.






Współmałżonek mnie opuścił, dlaczego mam się modlić?


Gdyż, modlitwa umacnia, modlitwa scala,  modlitwa leczy, modlitwa pomaga przebaczyćmodlitwa czyni cuda.
Jeśli doszło do tak trudnej i skrajnej sytuacji, jak rozstanie w związku sakramentalnym człowiek sam sobie NIE poradzi. Niestety czasem zdarza się, że pomimo prób ratowania związku małżeńskiego, druga osoba ulega silnej pokusie i porzuca żonę/męża pomimo istnienia świętego Sakramentu małżeńskiego, lekceważąc go zupełnie.
Jest to bardzo trudna i ciężka sytuacja, w której najważniejszym działaniem jakie należy podjąć w takiej sytuacji to
MODLITWA.

Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich (Efezjan 6;12)
Walka dotyczy duszy żony/męża i bez zawierzenia Maryi, niestety nie uda się wiele zrobić. MODLITWA  jest najlepszym środkiem zaradczym na ból i konsekwencje, jest całkowitym zdaniem się na Bożą Opatrzność. Jezus leczy rany. Stare powiedzenie mówi nam: "Gdzie człowiek nie może tam Bóg może" i to jest prawdą.

Wiara czyni cuda, a modlitwa z wiarą pomaga poradzić sobie w tak ciężkiej sytuacji, na modlitwie możemy wyprosić łaski, które pomogą nam w niesieniu krzyża opuszczenia. Modlitwa w takiej sytuacji oprócz nadziei jest najważniejszym krokiem jaki można wówczas wykonać. Nie ma Zbawienia bez przebaczenia, konieczne jest aby przebaczać nieustannie. Najpiękniejszym aktem przebaczenia jest właśnie modlitwa za osobę, która mnie zraniła.
Modlitwa pomaga wytrwać w czystości, aby nie utracić tego co najcenniejsze ŁASKI UŚWIĘCAJĄCEJ. Czyli mojej osobistej relacji z Bogiem, bez której Zbawienie nie jest możliwe. Po odejściu drugiej połowy, diabeł kusi nowym związkiem, pojawia się wielu "przyjaciół", którzy poklepując po ramieniu mówią: "znajdziesz sobie jeszcze kogoś".. Jest to bardzo częsta pokusa, która pojawia się w takiej sytuacji. Jezus zachęca nas zatem do usilnej modlitwy i zaufania Mu w tym trudnym czasie, do wytrwania w łasce uświęcającej w wierności i czystości
to bardzo ważne, od tego zależy TWOJE ŻYCIE!

„Królestwo Boże doznaje gwałtu i gwałtownicy je zdobywają”
 (
Mateusz 11,11-15)

Pokus jest wiele, oddanie się w tej trudnej sytuacji pod opiekę Matki, która miażdży głowę szatana, jest najcudowniejszym środkiem i ratunkiem dla twojej duszy i dla duszy żony/męża.

K.S.