ŚWIADECTWA


«O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje» (J 16, 23)


Dziękujemy za wyproszone dobro przez ręce Matki Najświętszej, dobro którym pragniemy się dzielić, aby budować wiarę innych osób w potrzebie, aby oddać Chwałę Panu
i potędze wstawiennictwa Matki Przenajświętszej.

Pomimo, iż działamy dopiero od 2016 roku mamy już pierwsze świadectwa.
Zapraszamy do czytania i uwielbiania Boga za wyproszonego łaski!

Jeśli twoje małżeństwo doświadczyło uzdrowienia, otrzymałeś/łaś łaski, dzięki modlitwie w Róży prosimy napisz do nas.


Wyślij nam swoje świadectwo, a my je opublikujemy.

Zbieramy świadectwa pod adresem: roze.bernardyni.rzeszow@gmail.com

" Zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Łk 17: 11-19.

ŚWIADECTWA MODLITWY W ŻYWYM RÓŻAŃCU
W INTENCJI MAŁŻEŃSTW


23 luty 2017 rok

Chciałabym zachęcić do przystąpienia do Róży wszystkich tych, którym się wydaje, że nie dadzą rady odmawiać codziennie dziesiątka różańca. Też tak myślałam.Dlatego nigdy nie angażowałam się w dłuższe zobowiązania modlitewne.Róże różańcowe kojarzyły mi się z emerytkami, które mają dużo czasu. Ja mam dwójkę małych dzieci, jedno w przedszkolu, drugie w żłobku, pracuję, prowadzę dom.Właściwie cały dzień mam wypełniony zajęciami.Od koleżanki dowiedziałam się o powstającej internetowej Róży w której można się modlić za męża.Mój mąż miał problemy w pracy, właściwie szukał nowej, bo wyglądało na to,że firma w najbliższym czasie będzie zamknięta.Zaczęłam się modlić za niego z Różą różańcową.Argumentem, który mnie przekonał ostatecznie było - zawsze możesz zrezygnować.10-tkę odmawiam przy usypianiu córki.Początkowo musiałam o tym pamiętać, ale szybko stało się to zwyczajem, chwilą która jest dla mnie przyjemna. Ważne jest to,że na zakończenie dnia powierzam swoje sprawy Maryii i kieruje moje myśli na męża.To ustawia mi perspektywę ważności spraw.Nie tylko dzieci, które są teraz takie absorbujące i ciągle nas potrzebują, ale też ukochana osoba, która trwa ze mną w szarej codzienności jest ważna. Co zmieniła modlitwa po dziesięciu miesiącach ?Problemy w pracy męża  jak na razie skończyły się. Ale to nie wszystko, zyskałam dużo więcej - doceniłam męża.Widzę, ile mi pomaga, że okazuje miłość przez codzienne bycie razem, jest spokojny, cierpliwy, jest wspaniałym ojcem.Zwróciłam uwagę na naszą relację, widzę gdzie można coś zmienić na lepsze.I najważniejsze - ja cały czas się zmieniam, duchowo rozwijam.Maryja stała się dla mnie kimś bliskim.Wzmacnia też świadomość,że 20 osób codziennie modli się za moją rodzinę.Dlatego gorąco polecam przyłączenie się do róży zajętym ciągle mamom małych dzieci.


Agnieszka S.
21 luty 2017 rok
Szczęść Boże,
Bogu niech będą dzięki za te osoby i pomysł aby takie coś jak Róża Różańcowa w intencji małżeństw powstała:) Bogu niech będą dzięki przez Ręce Naszej Mamy za ogrom łask jakie na nas zsyła przez tę modlitwę! Czy są zmiany...? Oczywiście przede wszystkim zaczynam dostrzegać ile to we mnie było niedoskonałości i dalej jest ale dzięki tej modlitwie łatwiej to zauważam i staram się z pomocą Bożą naprawiać. Niech będzie Bóg uwielbiony w Naszych Małżeństwach.
Anita
19 luty 2017 rok
Szczęść Boże!Odpowiadając na apel Zelatorki naszej róży oraz wypełniając swoje zobowiązanie wynikające z odmawianej Nowenny Pompejańskiej chcę złożyć świadectwo dotyczące ocalenia mojego małżeństwa. Od ponad dwóch lat modlę się Nowenną Pompejańską za mojego męża. Na początku nie wiedziałam, że jest on do tego stopnia zniewolony,  ale jako żona widziałam że jest z nim źle. Po dwóch nowennach Matka Boża ukazała mi całą prawdę. Mąż zdradzał mnie z koleżanką z dawnych lat. Ja jednak nie podałam się i mimo bólu i cierpień psychicznych i duchowych modliłam się tą modlitwą nadal. A Maryja prowadziła mnie dalej - najpierw do grupy modlitewnej na fb, w której do tej pory jestem i w której  dowiedziałam się o powstającej drugiej róży różańcowej w intencji małżeństw zagrożonych rozpadem. Nie zastanawiałam się  długo i od razu się  zgłosiłam. Nabór do tej róży trwał tylko kilka dni i rozpoczęliśmy modlitwę. Pamiętam że zaczęłam od trzeciej tajemnicy bolesnej. Teraz mam piątą chwalebną. Przez ten czas przeżyłam wiele zranień, trzykrotnie opuszczenie mnie i dzieci przez męża. 10 stycznia tego roku mąż złożył pozew rozwodowy, ale już teraz wiem że do rozwodu nie dojdzie. Od tygodnia może dwóch w moim mężu coś się  zmienia. Odwiedza  nas i widzę jak się  łamie. Dzisiaj zapytałam go jak może tak żyć...a on na to, że też mu trudno i pewnie za kilka tygodni wróci do nas. Wiem, że to różaniec jest moją najlepszą bronią i tylko nim mogę walczyć z tym zniewoleniem. Dodam jeszcze, że przez ten czas odmawiania tajemnic różańcowych działo się wiele złych rzeczy i nawet dwa różańce mi się rozpadły w dziwnych okolicznościach. A mój mąż  prosił mnie kilka razy żebym już się  nie modliła. Bardzo mu to przeszkadzało. Ja jednak się nie podałam i Matka Boża mi to wynagrodziła. DZIĘKUJĘ CI MATKO NAJŚWIĘTSZA! !!! 
 Agnieszka


18 luty 2017 rok
Dziękuję Matce Najświętszej za łaski otrzymane dla mnie, dla mojej rodziny i mojego męża.
Dziękuję za zmiany, któe dokonują się nie tylko w moim mężu ale przede wszystkim w moim sercu. Patrzę na mojego męża inaczej. Mam wrażenie że kocham go mocniej i potrafię z większą łatwością akceptować jego wady, które ma każdy człowiek. Uczę się kochać swojego męża w inny sposób, na nowo. Dziękuję...
 Kasia